Fragment książki George A. Maloney'a SJ - "Podróż w świat kontemplacji" - wydanej przez Wydawnictwo WAM - Kraków 2007:
NAŚLADOWANIE CHRYSTUSA
Dyscyplina wewnętrzna ma nie tylko negatywną stronę. Leczenie ma aspekt pozytywny, ponieważ przywraca zdrowie. Życie duchowe jest jednak bardziej wyzwaniem, by korzystać z pełnego zdrowia, osiągnąć pełen pożytek ze swego duchowego potencjału, żeby przyjąć życie, które Jezus, przychodząc na ziemię, przyniósł nam, abyśmy mieli je w obfitości (zob. J 10,10). Zaparcie się siebie, potrzebne, by stawać się tym, czym powinniśmy być w oczach Bożych, jest leczeniem, które pozwala nam pozbyć się swego „fałszywego ja”, powstrzymującego nasz prawdziwy rozwój.
Asceza ma bardziej pozytywny aspekt – jest nim naśladowanie Chrystusa, Tego, który sam jest drogą i prawdą, i życiem (J 14,6). Naśladowanie cnót, które Jezus praktykował w swoim ziemskim życiu, jest zatem niezbędnym elementem dyscypliny duchowej, uwalniającej nas od naszego grzesznego „ja”. Naśladowanie Chrystusa staje się najpotężniejszym bodźcem do tego, byśmy żyli jak wolne dzieci Boże. Sam Jezus napomniał swych naśladowców: Weźcie swoje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych (Mt 11,29).
Jego uczniowie powinni nadstawiać drugi policzek, kochać wszystkich swych wrogów, czynić dobro nawet tym, którzy wyrządzają im krzywdę. Listy apostolskie nie są niczym innym, jak kontynuacją tego napominania, by nie tylko unikać grzechu, lecz także praktykować cnoty Chrystusowe. Chrześcijaństwo jest religią czynu, którego istota jest, przy ciągłym wsparciu łaski Bożej, kierowanie woli ku pragnieniu życia pełnego cnót. Na tym polega nasze działanie, nasz czyn, byśmy mogli współdziałać z Bogiem, aby żyć „na obraz i podobieństwo” (zob. Rdz 1,26) Boga, którym jest Jezus Chrystus.
Współdziałanie takie jednak znowu wymaga od nas panowania nad swymi pragnieniami, by mamy skłonność do nieumiarkowania. Oznacza ono nakładanie sobie ograniczeń zgodnie z wymaganiami Bożymi, które mówią nam, jaki powinien być zakres umiarkowania. A to oznacza dla nas wszystkich cierpienie, przeciwstawianie się samym sobie, jednym słowem krzyż, obiecany przez Jezusa Chrystusa tym, którzy będą mieli z Nim udział.