• KosciolPopielow
  • Krzyz na kosciele
  • Widok kosciola z drona

  

  Fragment książki Agnieszki Myszewskiej- "MODLITWA - NIEUSTANNA WYMIANA MIŁOŚCI" - wydanej przez Wydawnictwo eSPe – 2002.  

 

WALKA DO OSTATNIEGO TCHNIENIA

 

Zaklinam was, córki jerozolimskie...
...jeśli umiłowanego mego znajdziecie, cóz mu oznajmicie? Że chora jestem z miłości...

 

  Nie można samotnie poszukiwać Tego, który nadchodzi. Odkrycie modlitwy prowadzi do odkrycia samotności i wspólnoty. Ja potrzebuję innych, aby oni się za mną wstawiali i inni mnie potrzebują, bym im opowiadał o Tym, którego szukam, bym im opowiadał o Jego piękności, bym opowiadał o drogach, jakimi On podąża, byśmy razem i poprzez siebie mogli Go odkrywać. W tym wzajemnym odkrywaniu, nieoczekiwanie, cicho, pojawia się Oblubieniec, staje pomiędzy i sławi piękność tej, która wyszła Go szukać i nie przestała mimo nocy, ciemności, samotności i bólu. Modlitwa jest odnajdywaniem siebie. Jest naszym ukoronowaniem, jest naszym wywyższeniem i naszą światłością. Idziemy uparcie śladami Oblubieńca, którego mieliśmy za pasterza i oto znajdujemy się wśród wozów książęcego orszaku. Oto okazuje się, że większym jest Ten, którego szukamy. Oto odkrywamy Jego piękno i stajemy naprzeciw Niego. Jesteśmy wprowadzani przed Jego oblicze (por. Ps 45, 11-16), a On nas obejmuje. W Nim odkrywamy swój pokój i swoją radość, a w Jego oczach się stajemy (Pnp 8,10). Modlitwa staje się pieczęcią miłości położoną na naszym ramieniu, więzią silniejszą niż śmierć i wiecznie palącym się niegasnącym płomieniem (por. Pnp 8,6). Staje się pięknem i radością, bo blisko jest Oblubieńca, gdyż jeśli oblubienica jest z dala od Oblubieńca, nie jest piękna, piękną staje się wówczas, gdy łaczy się z Oblubieńcem.

 

  Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu...

  Modlitwa jest nieustanną wymianą miłości, nieustannym powrotem do źródła, jakim jest miłość Oblubieńca, który jest jednocześnie naszym władcą. Nie ma kresu modlitwy, jak nie ma kresu miłości. Między Tym, który wzywa, a tą która podąża, trwa nieustanny dialog i nieustanny taniec, który kończy dopiero śmierć, ów pocałunek, który utwala więź, porywa na spotkanie Tego, którego nieustannie szukało się pośród nocy i strażników miasta, samotnie i wraz z innymi. W tym tańcu przegrywają tylko ci, którzy nie chcą tańczyć, którzy nie chcą dopasować swego kroku do kroku Oblubieńca, którzy myślą, że taniec to tylko pewna seria wyuczonych ruchów, które wystarczy zapamiętać. Tak jak modlitwa to tylko pewna ilość wyuczonych słów, które należy wyrecytować. Ale modlitwa jest tym nieustannym stawianiem się w obecności Pana, jest wiecznym tańcem, odkrywaniem tajemnego sensu znanej pieśni. Modlitwa jest nieustannym powrotem, nieustannym uczeniem się, walką do ostatniego tchnienia o to, by o krok zbliżyć się do Oblubieńca, by nie odsunął nas od siebie bieg życia i moja własna doskonałość, której jestem tak pewny.

 

  Modlitwa jest nieustanną nauką modlitwy. Nigdy nie milknącym wezwaniem rozbrzmiewającym w naszych sercach. Nieprzerwaną odpowiedzią na dar, jakim jest miłość Boga.Wzrastającą wrażliwością na Jego przyjście.